16 października 2015

DLACZEGO ZAINTERESOWAŁAM SIĘ ROZWOJEM OSOBISTYM?

Niby od dziecka mówiono nam, że mamy pracować nad sobą, że mamy być coraz lepsi i rozwijać swoje dobre strony. Wielu ludziom nie wystarcza to jednak, żeby trzymać swoje dorosłe życie w garści i rzeczywiście poprawiać to, co im nie odpowiada. Prędzej czy później stają się mistrzami swojej codzienności, ale często nie czują się szczęśliwi i spełnieni. Z pomocą może im przyjść rozwój osobisty.

Rozwój osobisty to modne i coraz szerzej kojarzone hasło. Niektórzy wychwalają je pod niebiosa, inni reagują (u)śmiechem na te „wielkie mądrości, co to każdy już wie”. Tym tematem interesuję się od stosunkowo niedawna i z ciekawością odkrywam kolejne propozycje w różnych artykułach. Jak to się jednak u mnie zaczęło i czemu warto poświęcić temu chwilę?


Przedsionek korpoświata
Wydaje mi się, że tematyka rozwoju osobistego i pracy nad sobą niepostrzeżenie wsiąknęła we mnie na SGHu. Nie  potrafię wskazać konkretnego momentu, kiedy to się stało. Po prostu ciągle powtarzane gdzieś hasła – kompetencje miękkie, kompetencje twarde, efektywność, zarządzanie czasem – w końcu zadomowiły się w mojej głowie.

Taki rozwój osobisty miał jednak na celu przede wszystkim produktywność i efektywność w pracy. Do naszego przedsionka korpoświata przenikała atmosfera dużych firm, a to czego uczyliśmy się na zajęciach, przenosiliśmy również częściowo na swoje życie (z mniejszym lub większym sukcesem).

W tym momencie  rozwój osobisty trafia do coraz szerszego grona za sprawą chociażby najróżniejszych blogów właśnie. Faktycznie można go sprowadzić do robienia głupich list i niekończących się notatek, jednak moim zdaniem jest w nim coś więcej.

Koniec narzekania
Nie lubię bezradności wobec prostych problemów. Nie lubię skupiania się na ciemnych stronach rzeczywistości lub na tych, na które naprawdę nie mamy wpływu. Nie lubię wiecznego narzekania, za którym nie idzie chociaż próba wprowadzenia zmiany.

Tymczasem ludzie robią to wszystko nieustannie. Narzekają na  t e  s a m e  problemy.
Brak koncentracji, prokrastynacja (czyli zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę – to ja!), poczucie, że czas przecieka Ci przez palce, brak motywacji (gdyby mi się chciało tak, jak mi się nie chce), i mnóstwo innych. Na pewno kojarzycie te potwory. W mniejszym lub większym stopniu dotyczą one każdego z nas.

Pytanie brzmi – czy chcemy z tym skończyć lub przynajmniej coś poprawić, czy może jednak zostawić wszystko tak, jak jest?


Odpowiedź nie jest oczywista. We wpisie o nawykach wspominałam o tym, że umysł szuka rutyny. Tak samo jest w tym przypadku, chodzi tylko raczej o strefę komfortu – bezpieczną dla nas przestrzeń (psychicznie i fizycznie).
Prawdziwa zmiana to wyjście poza to miłe, choć ograniczające miejsce, dlatego pewna część naszej osobowości zawsze będzie się przed tym bronić.

Rozwój osobisty to dla mnie motywacja, żeby naprawdę „coś ze sobą zrobić”. Zawalczyć ze swoimi wadami czy złymi nawykami. Skończyć z tym, co na moje własne życzenie podcina mi skrzydła i niepotrzebnie powoduje stres.
A więc skończyć też z  n a r z e k a n i e m  ;)

Niewykorzystany potencjał         
Wszystkie złe przyzwyczajenia, ograniczające nas sposoby myślenia nie pozostają bez wpływu na nasze działanie.
Czasem wyobrażam sobie, co by było, gdybym wykonywała swoje zadania na bieżąco i bez ciągłego rozpraszania się, do tego zawsze zdrowo się odżywiała i znajdywała chwilę na odpoczynek bez myślenia o tym, co muszę jeszcze zrobić.
Czułabym się o niebo lepiej! Z pewnością byłabym dużo mniej zestresowana i bardziej pogodna. Do tego, bez wątpienia jakość mojej pracy (nauki) byłaby dużo lepsza, gdybym realizowała ją na spokojnie, dbając również o inne aspekty mojego życia (kontakty z innymi, zdrowie).

To doprowadza mnie do wniosku, że większość ludzi na własne życzenie blokuje swój potencjał i nie pozwala sobie na rozwinięcie skrzydeł. Pracując, myślami błądzi gdzie indziej, a odpoczywając nie może zapomnieć o pracy. Straszne. To droga do wielkiego przeciążenia i beznadziejnego samopoczucia (wiem z doświadczenia i obserwacji).

Niwelowanie tych naszych wewnętrznych przeszkód i ograniczeń w ramach nazwanego lub nie rozwoju osobistego to świetna szansa na odkopanie swojego potencjału, zagrzebanego gdzieś częściowo (lub w całości?) pod stertami zaległej pracy, zmęczenia i zniechęcenia.

Powrót do zapomnianych wartości
Czy nie jest dziwne, że współczesnemu człowiekowi trzeba przypominać o tym, żeby znalazł czas na rozmowę sam ze sobą, na zastanowienie się nad sobą i swoim życiem?

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ludzie gdzieś po drodze, w pośpiechu zapominają o tak naprawdę fundamentalnych w życiu wartościach. To dlatego artykuły rozwojowe nie często wydają się być odkryciem kolejnej Ameryki. Wręcz przeciwnie, wszystko wydaje się takie oczywiste, logiczne, już od dawna znajome.

Bardziej interesująco robi się, kiedy zaczniemy analizować rozdźwięk między teorią a praktyką. Rozwój osobisty przypomina o mądrym budowaniu relacji, konstruktywnej krytyce, panowaniu nad emocjami, dobrej komunikacji, autentyczności czy chociażby dbałości o życie duchowe (nie umysł, nie ciało, ale  d u c h  ).
Wydaje mi się, że zagonieni, zapominamy o niektórych tych kwestiach. Niestety, jeśli ten stan utrzymuje się latami, może kończyć się zwyczajnym nieszczęściem w życiu człowieka. Dlatego warto, moim zdaniem, uświadomić sobie od nowa znaczenie pewnych wartości w naszym życiu i zwrócić uwagę, czy w ogóle są one jeszcze w nim obecne.

W tematyce rozwoju osobistego jestem amatorem. Ot, dziewczyną, która jakiś czas temu się zorientowała, że chciałaby coś zmienić i może dzięki temu uczynić życie łatwiejszym i szczęśliwszym. To dopiero początek tego wyzwania. Jednak już teraz jestem przekonana, że prawdziwa praca nad sobą (czyny, nie słowa) może przynieść wielką satysfakcję i wspaniałe efekty. Dlatego właśnie uważam, że trochę rozwojowej lektury to pożyteczna rozrywka dla każdego ;)

A jak z Waszym zainteresowaniem rozwojem osobistym? Może czytacie jakieś interesujące strony na ten temat? Czy taka praca nad sobą wydaje się Wam warta zachodu? Czekam na Wasze komentarze!



11 komentarzy:

  1. Hej :) natrafiłam na Twojego bloga w najlepszej chwili kiedy ot tak stałam załamana ze nie dostane sie na.medycyne . jestem teraz w 2 klasie i szczerze cienko szlo mi z chemią. Nie daje rady z zadaniami maturalnymi. Jednak szperając w internecie natrafiłam właśnie na opinie różnych ludzi którzy wybrali ten kierunek. Byli też i tacy jak ja którzy z chemii tak sobie dawali rade. W pewnym momencie nastąpił przełom gdzie powiedzialam sobie że tak być nie może , oceny ocenami ale wezmę się za siebe i przygotuję się na własną rękę do matury (z chemii mam akurat kiepską nauczycielkę) i wiesz co. Samodyscyplina to nieodłączna cecha człowieka który chce coś osiągnąć . to bardzo pomaga w życiu. Gdybym nie miala zacięcia do nauki moje marzenia o medycynie ległyby w gruzach a teraz jeszcze po przeczytaniu Twojego bloga czuje że dam radę💪 takich ludzi podziwiam cieszę się że ktoś myśli tak jak ja w tej dziedzinie którą jest m in rozwój oosbisty. Tak trzymać 😀✌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesamowicie miło mi czytać, że mój blog pomógł Ci zmotywować się do nauki :) To dopiero początek 2 klasy liceum, więc naprawdę masz jeszcze czas, żeby zawalczyć o dobry wynik - to od Ciebie zależy, czy wykorzystasz to półtora roku :)
      Trzymam za Ciebie kciuki i liczę, że pozostaniemy w kontakcie właśnie dzięki blogowi :)

      Usuń
  2. Od dłuższego czasu przeglądałam Internet w poszukiwaniu motywacji- do nauki oraz do zmiany złych nawyków. Przypadkiem natrafilam na twój blog, jesteś dla mnie ogromną motywacją, dzięki tobie przypomniałam sobie, jakie są moje cele. Proszę kontynuuj pisanie bloga również pod kątem rozwoju osobistego ��❤����

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ktoś jest zainteresowany również moimi amatorskimi zupełnie wpisami z tematu rozwoju osobistego. To bardziej osobiste doświadczenia, ale czasem właśnie to motywuje kolejnych ludzi :) W związku z tym zapraszam do dalszego odwiedzania bloga :)

      Usuń
  3. Czy możesz polecić dobrą literaturę związaną z tym tematem? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całą pewnością mogę polecić bloga Michała Pasterskiego :)

      Usuń
  4. Rozwój osobisty jest super, ale nie można stać się 'książkowym ćpunem'. Łatwo popaść w pułapkę rozwoju osobistego. Zaczynasz coraz więcej czytać, czytać, czytać... i w końcu zdajesz sobie sprawę, że wiesz dosłownie wszystko czego chcesz, ale wciąż brakuje tej jednej pigułki, która magicznie odmieni życie. Wdrażanie w życie i systematyczność to efekty, piękne słowa to piękne słowa.
    Tak... wiara bez uczynków...martwa...
    Choć w sumie... Jeśli człowiek rośnie to nie od początku widzi swoją wielką przemianę. Ja na przykład mam wrażenie, że się cofam, popadłem w paranoję motywacji i rozwoju przestając zauważać realny świat. Ale z drugiej strony jestem 21 letnim przedsiębiorcą i mój biznes rośnie. Ludzie coraz częściej podziwiają moją mądrość i to co staram się robić dla świata w którym żyję. Poszerzenie strefy komfortu dało niesamowite efekty.
    Generalnie chodzi o to, że żeby się rozwijać trzeba przede wszystkim samodzielnie myśleć. Po prostu być świadomym swojego życia, postępowania, wyborów. Trzeba brać za to odpowiedzialność.


    Chcesz być mega zmotywowaną osobą móc robić to co masz robić? To przestań jęczeć! To Ty bierzesz odpowiedzialność za swoje wybory zyciowe i nie oczekuj, że ciągle ktoś Cię będzie głaskał! Szanujmy się, nie popadajmy w paranoję motywacji jeszcze bardziej czyniąc z niej warunek konieczny do ruszenia palcem.


    Gdy zaczynałem z rozwojem osobistym przeczytałem kilka książek o bogaceniu się i szybkiej nauce. Zrozumiałem, że wszystkiego można się nauczyć. Odwiedziłem raz szkolenie Umysł Milionera. Poznałem tam ludzi, którzy są biedni, wciągnięci w sieci MLM i inne. Całe ich życie to pogoń za rozwojem osobistym, a tak na prawdę są w to tak zapatrzeni, że płacą kolejne tysiące za szkolenia, żeby złapać cokolwiek motywacji. Tak to niestety działa. Swojego rozwoju nie powierzysz zewnętrznej organizacji, nie jeśli chcesz wydac zdrowe owoce.
    Poznałem też milionerów, którzy lubią przeczytać książkę czy dwie o rozwoju osobistym i w ogóle przejść się na kurs, ale nie nakręcają się sztucznie. Chodzi o to, że po prostu rozwój rozwojem, ale trzeba zapierdalać. Tyle.

    Ja jestem multimilionerem, który chwilowo żadnego miliona nie ma i widzę rozwój przez pryzmat swojego życia, ale może zaciekawi Was to co polecę:
    - Biblia. 'Biblia w mp3' w google. Nie musisz wierzyć. Chodzi o to, że to poszerza horyzonty. Tam jest prawdziwa mądrość. Polecam Księgę Przysłów - dużo o rozwoju i etyce życia, postępowania, działaniu umysłu ludzkiego i świata.
    - How to Win Friends and Influence People (Jak Zdobyć Przyjaciół i Zjednać Sobie Ludzi)
    - The Personam MBA: może książka o biznesie, ale ten bestseller pomaga zrozumieć funkcjonowanie tego świata
    - Sztuka Wojny - Traktat: mądrość sprzed tysięcy lat. Zrozum jak w starożytności prowadzono wojny i wyciągnij z tego życiowe wnioski.
    - The First 20 Hours: jak zjeść słonia? Po kawałku.
    - Psychology Today (fanpage fb i internetowe publikacje): ciekawie o psychologii współcześnie, ale za dużo depresji.
    - Lista Błędów Poznawczych (wyguglaj): jak ludzie błędnie interpretują świat
    - Poczytaj o Mindsetach (wyguglaj)
    - Nowy Wspaniały Świat
    - Bartek Popiel (blog o rozwoju osobistym)
    - Quo Vadis
    - Waking Life (film, bardzo dobry)
    - Ted.com (!!!)

    - Myśl za siebie
    - Bierz odpowiedzialność za siebie
    - Bądź szalonym człowiekiem, jebać konsekwencje, po prostu zrób to co mówi Ci serce
    - Przełam strach
    - Rób swoje pomimo tego co myślą i mówią inni
    - Wzdychaj do najwyższych wartości
    - Ludzie nie są najwyższą wartością i nie bój się ich
    - Mgr. Inż. Dr. Hab. znaczy tyle, że ktoś bardzo długo studiował i ma szeroką wiedzę
    - Jesteś na medycynie? Idź do profesora i zagadaj 'Czy podoba się Panu to co zgłębia Pan całe życie?' 'Czy wybrałby Pan ponownie'. Pytaj ludzi, którzy coś osiągnęli!
    - Słuchaj, słuchaj, słuchaj

    ...ciąg dalszy w następnym komentarzu...

    OdpowiedzUsuń
  5. - Nazwij siebie
    - Jakie masz cele w życiu? Dokąd idziesz? 'Jeśli nie wiesz dokąd idziesz to prawdopodobnie trafisz gdzieś indziej'Musisz dokładnie wiedzieć czego chcesz i mieć plan jak to osiągnąć.
    - Jakie jest twoje DLACZEGO? Dlaczego to robisz? Po co?
    - Przyjmuj krytykę, ale rób swoje. Ludzie nie rozumieją często Twoich wyborów, oni widzą bardzo powierzchownie. Pamiętaj, liczy się efekt, a wielu pomija cały proces. Rośniesz wewnętrznie? Rośnij pomimo przeszkód, kiedyś Cię docenią.
    - Wnoś realną wartość w życie swoje i innych ludzi.
    Nie mów, jak powinno się zmienić świat, rób to! Bądź liderem!- Poznawaj ludzi
    - Zastanawiaj się nad rzeczami dla wielu abstrakcyjnymi (jakie jest nasze miejsce w kosmosie, jakie są początki dziejów, kiedy wypali się słońce, skąd pojawiły się pierwiastki, jaka jest najmniejsza cześć materii, co byłoby genialne w swojej prostocie, ale tego nie ma? Dlaczego rzeczy są takie, jakie są? Dlaczego ludzie są zaprogramowani jak w śnie? Dlaczego psychodeliki są nielegalne, dlaczego starożytni wycinali i zjadali rytualnie szyszynkę, co to wolna wola. Kto rządzi światem, czym różnią się religie, jakie są sekrety starożytności?
    - Ucz się wielu rzeczy: literatura, sztuka, muzyka, historia, psychologia, nauki ścisłe, futurologia, inżynieria, itd. Chcesz się rozwijać? Rozwijaj się wielu dziedzinach. Poszerzaj swoje 'pudełko poznania'.

    Wychodź z szablonów! Zamknij się w jednej dziedzinie, to w końcu zwariujesz. Jeśli zależy Ci na rozwoju osobistym, to rozwijaj wszystkie aspekty swojego życia.

    Co do motywacji - napisałem to tylko dlatego, że właśnie powinienem być na wykładzie w szkole. Siedzę w sali komputerowej i piszę to od pół godziny!

    W zasadzie to, co zrozumiałem na temat motywacji jest następujące: nie widzisz efektów - motywacja spada, później popadasz w paranoję. Działać chcesz najbardziej wtedy, gdy masz inną rzecz do zrobienia, lub na prawdę nie możesz działać.Jak już zaczniesz to będzie całkiem ok.Motywacja to lenistwo, lenistwo spowodowane jest strachem. W Biblii znalazłem coś takiego mniej więcej 'Leniwy będzie porównany do kamienia leżącego w błocie' 'Leniwy widzi na swojej drodze lwa' To jest bardzo ważne.
    Widzisz przeszkody i nie działasz. Działanie likwiduje często strach.
    'Strach to nic innego jak zdradziecka odmowa ze strony rozumowania, a im mniejsze wewnętrzne oczekiwanie pomocy, tym bardziej wyolbrzymiana jest nieznana, dręcząca przyczyna'. To jest okropnie ważne i przemyśl to w kontekście motywacji.

    Kiedyś pewien człowiek uświadomił mi, że młodzi ludzi to źli pracownicy. Dlaczego? Oni nie potrafią pracować bez pochwał i motywacji! Nie rozumieją, że trzeba siedzieć i pracować.
    Tak po prostu, po prostu. I nie płakać, nie użalać się nad sobą i nie nadstawiać głowy do głaskania. PRACOWAĆ! Wpisz na yt 'żeby w życiu do czegoś dojść' i kliknij pierwszy film.

    Z tego co napisałem niezły by pewnie powstał artykuł i jeśli choć 1 osoba to przeczyta całe - będzie na prawdę moim mistrzem. Przepraszam ewentualnie za spam.

    Pamiętaj, że regułki i mądrości ludowe i hasła tłumów są super, ale Ty jesteś indywidualnym człowiekiem. Twój świat jest wyjątkowy i rozwijaj się zgodnie ze swoim sercem.Ok, koniec tego dobrego, bierz Bochenka w ręce i czytaj, bo nie sądzę, żeby był już wyuczony na pamięć! :)

    Pozdrawiam i powodzenia w życiu!
    Krzysztof Bochenek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bierz Bochenka", powiedział Bochenek. Takiemu wezwaniu nie można chyba odmówić. Z tego, co mi się wydaje, nie jesteś głosem zza grobu, więc wszystko ze mną w porządku.
      Podoba mi się, co napisałeś o samoświadomości - moim zdaniem ludziom często tego brakuje. Budzą się po tygodniach, latach i orientują się, że są one dla nich niemal jałowe, że nie przyniosły im nic naprawdę wartościowego. Brak im chęci do działania w trakcie i pozostaje im tylko żal.
      Wspominałeś sporo o motywacji - a faktycznie to tylko element tego, co nazywa się "rozwojem osobistym". Tak jak napisałam w poście, uważam, że ludzie jakby odchodzą dzisiaj od bardzo podstawowych rzeczy, m.in. właśnie duchowej refleksji nad samym sobą, przez to stają się nieszczęśliwi, bo w ogóle nie wiedzą kim są, gdzie są i dlaczego tak jest.
      Ja niestety chwilowo nie mam siły na pisanie prawdziwego elaboratu (wtłaczanie do głowy Bochenka jest dość męczące). Czytając Twój, zastanawiałam się, jak to możliwe, że ten komentarz w ogóle powstał - wyjaśniło się to w linijce, w której mówisz, że jesteś na wykładzie. Dzięki za podrzucenie kilku kwestii do przemyślenia. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. U mnie się to zaczęło troche przez przypadek. Poszłam na szkolenie otwarte organizowane na mojej uczelni, a że już kończyłam studia, to i trzeba było powziąć jakieś kroki, żeby jakoś zacząc życie zawodowe. Zaczęłam czytac o rozwoju osobistym i jakoś mnie to wciągnęło. Co prawda praca i tak przyszła ale dalej zagłębiam się w tematykę, ot dla samej siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozwój osobisty ogólnie teraz jest czymś naprawdę popularnym. Nawet słyszałam o kierunku, który powstał i związany jest z byciem couchem. Generalnie niby coś abstrakcyjnego dla pojęcia "normalnej" pracy, ale jednak bardzo dochodowe i opłacalne, gdy odpowiednio zakręcimy się w towarzystwie i znajdziemy swoje miejsce na rynku pracy. Ja do dziś zajmuję się organizacją szkolenia dla firm, a Warszawa to miasto, z którym związałam się na dobre i na złe ;) W sumie cieszę się z takiego obrotu wydarzeń i dzisiaj spełniam swoje marzenia z lat studiów, aby uczyć kogoś i dbać o jego rozwój. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj! Chętnie przeczytam, co masz do powiedzenia.